sobota, 18 października 2014

Walka...

Czasami myślę nad tym,
co zrobiłam złego w poprzednim wcieleniu.
Czym zasłużyłam sobie
na taką zemstę losu?

Czy los faktycznie uwziął się
tylko na mnie, czy po prostu mnie lubi?
Czy prawdą jest, że naznacza tylko
tych, którzy są tego warci?

Jednak nie łatwo jest wierzyć
w takie słowa. Skoro człowiek jest czegoś wart,
to czemu musi udowadniać to codzienną
walką z losem i samym sobą?

Czemu człowiek nieustannie
musi walczyć? Jeśli mógłby pokojowo
rozdawać światu to, co w nim najlepsze.
Dlaczego więc nasza rzeczywistość
opiera się na wojnie z rzeczywistością?

Pogodzenie się z losem jest trudne.
Walka z nim jeszcze cięższa.
Dręczy mnie wciąż to samo pytanie:
Jaką flagę mam wystawić, by negocjować
pokój?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz